Cizur Menor -> Puente La Reina – 21 km – Camino de Santiago dzień 4

Na Camino zawsze przychodzi dzień kryzysu ten dzień był moim dniem i do tego nie ostatnim bo nie ma tak, że jednego dnia ma się ochotę usiąść na środku drogi i nie zrobić już kroku dalej, a potem to już z górki. Nie, nie myślcie takich dni jest więcej, ale i tak wszystkie są warte tego, warte każdego kroku i każdego z bólem odczuwanego kamienia pod stopami.

Bardzo polecamy miejsce postoju w Puente La Reina – albergue Palto del Perdon. Spotkaliśmy się tutaj z bardzo dużą gościnnością i uprzejmością ze strony Hospitalero. Ponieważ tego dnia nie było zbyt dużo ludzi w schronisku to dostaliśmy pokój 4 osobowy tylko dla siebie i do tego w cenie noclegu było śniadanie, a to akurat chyba wielki wyjątek na Camino, tylko tutaj nas spotkała taka niespodzianka przez całą naszą drogę. No i albergue miało super taras ze zraszaczem z zimną wodą co jak na ten upał było jak znalazł. To tutaj też poznaliśmy pierwszego pielgrzyma długodystansowca z Nowej Zelandii. Ona swoje Camino rozpoczęła w Le Puy we Francji, kiedy dla nas to był dopiero początek drogi to dla niej to była już połowa. Potem jeszcze spotkaliśmy się kilka razy na szlaku. I tak minął nam kolejny wieczór na rozmowie o drodze i wymianie doświadczeń o schroniskach, jedzeniu i pęcherzach.

Porady praktyczne 😉

W albergue w Cizur Menor Hospitalera jest bardzo pomocna i pomaga pielgrzymom w opatrywaniu pęcherzy i wszelkich ran. Daje też dobre rady jak nosić buty. Szczególnie doradza, żeby wypróbować podpaski jako wkładki do butów. Podobno super wchłoną wilgoć i dzięki temu noga się nie poci i nie powstają pęcherza. Ja wypróbowałam ten sposób. Zresztą jak się ma pęcherze to próbuję się wszystkiego co tylko mogłoby pomóc. Mi niestety to nie pomogło, ale poznałam osoby, które wypróbowały i były bardzo zadowolone podobno kluczem jest, żeby jak się używa podpasek nie nosić skarpetek i podobno wtedy to super się sprawdza 🙂 ja skarpetki nosiłam i  może dlatego nie zauważyłam różnicy.

Larrasoana -> Cizur Menor – 22 km – Camino de Santiago dzień 3

Camino to ludzie, którzy idą z nami, to miejsca, które odwiedzamy, to droga, która jest przed nami. Wędrujemy przez pola, łąki, góry, miasta widzimy piękne miejsca. To piękno co nas otacza w trakcie drogi chłoniemy każdym zmysłem bo każde miejsce widzimy tylko raz, jesteśmy w nim tylko raz, bo zawsze idziemy do przodu przed siebie nigdy nie oglądamy się za siebie. Każdego dnia jesteśmy dalej z każdym dniem zmniejsza się dystans do celu. Ludzi, których spotykamy na drodze możemy już więcej nie spotkać. Dlatego każde miejsce i każda spotkana osoba jest ważna to wszystko to magia Camino.